TOPR: sytuacja może wymknąć się spod kontroli

lawiny

W Tatrach TOPR ogłosił właśnie trzeci stopień zagrożenia lawinowego (http://www.topr.pl/wwt/warunki-w-tatrach-2). Tymczasem zbliża się tzw. długi weekend, który sprawi że miliony turystów trafią do Zakopanego i okolic, a zaraz po zostawieniu bagaży – ruszą w góry.

– „100% oficjalnych miejsc noclegowych jest zajęta” – mówi przedstawicielka Tatrzańskiej Informacji Turystycznej – „oraz 90% miejsc nigdzie nie ewidencjonowanych i o których nic nie wiemy. Czyli daje nam to 10 tysięcy plus 450 tysięcy…” – liczy w pamięci  – „…spodziewamy się nawet ponad miliona turystów!”

Naczelnik TOPR, Jan Krzysztof, łapie się za głowę.

– „Prosimy GOPR o wsparcie, ale niewiele mogą pomóc, bo w końcu wszędzie jest długi weekend. Znad Bałtyku ściągamy ratowników WOPR, przebieramy ich w nasze kurtki i wysyłamy do Morskiego Oka, to newralgiczny odcinek” – tłumaczy zafrasowany i ogłasza –  „Apelujemy do wszystkich posiadających choć małą złotą oznakę GOT i ukończony kurs pierwszej pomocy przedmedycznej o zgłaszanie się do najbliższych stacji GOPR. Po szybkim przetestowaniu kandydatów zostaną oni albo od razu wysłani w Tatry, albo zastąpią bardziej doświadczonych ratowników w innych stacjach”.

Taka zapobiegliwość nie dziwi. Na ten ekstremalnie trudny i wymagający górski szlak zwrócone są oczy całego Narodu. Już zimą, kiedy można było spodziewać się zimy, doszło tam do wielu przymusowych biwaków. Teraz ratownicy spodziewają się prawdziwego armagedonu.

– „Patrole z psami poszukiwawczymi stawiamy co 200 metrów. Chcielibyśmy częściej, ale brakuje nam psów” – tłumaczy Toprowiec – „do tego musimy psy wyposażać w beczułki zamocowane pod szyją, bo inaczej poszkodowani turyści nie chcą współpracować, uważając, że ratuje ich jakiś nieprofesjonalny kundel”.

Do akcji włączają się kolejne instytucje. Starosta Tatrzański skierował na Palenicę Białczańską 30 karetek pogotowia wyposażonych w butle z tlenem i namioty hiperbaryczne.
Podhalańskie koło ONR zgodziło się udostępnić 150 autokarów, którymi przyjadą na piknik patriotyczny w Dolinie Chochołowskiego już w piątek i do wtorku będą stały wolne. Jedynym warunkiem skorzystania przez potrzebującym będzie podpisanie petycji o zgodę na używanie broni maszynowej przez tę organizację.
Sprawę utrudnia fakt, że nie będzie można użyć śmigłowców ze względu na brak miejsca na lądowisko – każdy centymetr powierzchni będą zajmować rodziny z dziećmi.

Na apel Naczelnika odpowiedziały też najbliższe nieskłócone z góralami środowiska wspinaczkowe.
– „Całą drogę do Morskiego Oka zaporęczowaliśmy już w zeszłym tygodniu” – opowiada Kacper Tekieli z KW Trójmiasto – „nie było łatwo, ale teraz turyści będą mogli iść jak po sznurku”.

Tatrzański Park Narodowy zlecił druk dodatkowych biletów.