Jedną z podstawowych przejawów działalności Polskiego Związku Alpinizmu jest dofinansowanie wypraw wspinaczkowych. Działalność ta, szczytna w swych zamierzeniach, spotyka się z liczną krytyką, dodajmy – krytyką uzasadnioną. Z jednej strony krytykują Ci, którzy dofinansowania nie dostali i przez to nie osiągnęli sukcesu, a z drugiej faktem jest, że tym którzy pieniądze otrzymali – sukces zdarza się równie rzadko jak tym pierwszym.

Od dawna mówiło się o zmianach, ale wg dokumentów do których dotarła nasza redakcja zmiany wydają się być rewolucyjne. Wg projektu uchwały zarządu wkrótce nastąpi koniec z finansowaniem a priori wyjazdów, którym często jedynym celem było skonsumowanie kilkusetzłotowej dotacji. Od teraz wszystkie patronaty i wnioski o dopłaty bezpośrednie do drogi będą rozpatrywane po wyłącznie szczęśliwym powrocie zespołu do domu, na podstawie prawidłowego sprawozdania złożonego na druku SPR-1.
Koniec z bezefektywnymi wyjazdami, koniec z patronatami PZA nad niebezpiecznymi wyczynami!

Jak wynika z załącznika do rozporządzenia będzie to również narzędzie sportowego motywowania do robienia dróg ambitniejszych – co ma już swoje historyczne uzasadnienie – prekursorem takiego działania był Artur Hajzer, który płacił za zimową wspinaczką w Tatrach na drogach o trudnościach co najmniej III+ – Czego głównym beneficjentem był ceniony dziś wspinacz Kacper Tekieli.

Czy rozporządzenie wejdzie z życie dowiemy się pewnie na nadchodzącym w tym tygodniu Krakowskim Festiwalu Górskim.