Nowa lista leków refundowanych zabije himalaizm?

10482

Resort zdrowia opublikował nową listę leków refundowanych. Oprócz drastycznych podwyżek leków dla chorych po przeszczepach, nowa lista sprawia, że himalaizm staję się sportem dla wyjątkowo bogatych.

Pierwszym lekiem, którego cena wzrośnie prawie dziesięciokrotnie jest dexametazon – lek niwelujący skutki choroby wysokościowej a w przypadku jej braku – „cudownie” poprawiający wydolność i samopoczucie.
Popularny „deks” wciągnął na himalajski szczyty dziesiątki wspinaczy, co zatem będzie teraz? Czy trzeba będzie ryzykować zdrowiem i życiem?
Koszt zakupu leku na miesięczną wyprawę będzie znacznie przekraczał możliwości portali crowfundingowych.

Drugim niezbędnym do uprawiania alpinizmu specyfikiem, który również zdrożał wielokrotnie jest Diuramid, przepisywany na obrzęk płuc, obrzęk mózgu, biegunkę i opryszczkę.

Z listy zniknął w ogóle (nie będzie dotowany) Loperamid –  przyjaciel podróżników po krajach trzeciego świata.

Minister Zdrowia, Konstanty Radziwiłł uspokaja – „koncerny farmaceutyczne nie mogą dyktować nam cen. Są równie dobre leki generyczne, które są wielokrotnie tańsze”.

Robert Szymczak, lekarz wysokogórski, pytany jak teraz będzie wyglądała apteczka górska odpowiedział – „deksametazon teoretycznie da się uzyskać w warunkach polowych z destylacji wyciągu z wiesiołka ale będzie to zabierać cenny czas, którego w czasie ataku szczytowego jest bardzo mało”.

Polski Związek Alpinizmu zapowiedział protest w Ministerstwie Zdrowia.